Ja wiem że są rolnicy bogaci co mają tysiące ha i ich podatek pomógłby Tuskom w łataniu dziury budżetowej ale gdybym ja miał oddać podatek z tego co mam z 20 ha to zacząłbym szukać pracy.
Ale i tak nie ma jak tego wyliczyć bo czasem masz 7t pszenicy z ha a czasem wystarczy z opryskiem przesadzić i masz 2t a średnia krajowa koło 4 to wtedy co płacić podatek ze średniej.
Zresztą to jest rozbudowany temat. Podatek możnaby było wprowadzić ale uważam że w naszym kraju nie ma ekonomistów którzy znają na tyle realia rolnictwa w aby ułożyć takie zasady aby nikogo nie krzywdzić i każdy płacił uczciwie za siebie. tylko że jak wprowadzą to zaczną podnosić po 1% rocznie aż wkoncu podatek wyniesie 30%
Takie wprowadzanie jak z KRUSem że do 6ha płaci państwo to też nieuczciwe bo jest dużo krętaczy. Mają 2ha pola które uprawia ktoś inny a sam siedzi za granicą i zarabia kilka tyś miesięcznie a państwo płaci jego ubezpieczenie.
Moim zdaniem podatek dochodowy mogłyby płacić gospodarstwa o powierzchni powyżej np.60-100ha.Dla małych gospodarstw i rolników starszych będzie to duże obciążenie tak finansowe jak i logistyczne.
rozmawiałem z prezesem ARiMR i on mi trochę wyjaśnił na temat tego podatku. po pierwsze zastąpił on by podatek rolny, można by było robić z niego odpisy podczas inwestycja ale zawsze jest ale co zrobić gdy z jakiejś uprawy w danym roku ponosisz stratę, jak to udowodnić US i kwestia gmin które straciły by swój dochód i przeszły na garnuszek państwa.
Aby wymyślec dobre rozwiązanie to trzeba posadziś z setkę rolników po ekonomii i może znając realia rolnictwa uda im się rozwiązać ten problem.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum