Nie jestem znawcą pszczół ale mam znajomego starszego pszczelarza ,który nie może słuchać tych bredni o opryskach . Powiedział mi że opryski można robic wtedy gdy jest słońce i jest gorąco ( o ile środek działa w wysokiej tem. ) Pszczoły nie zbierają pyłkow w czasie upału bo jet za suchy i nie lepi im się ,nie robią wtedy nalotów . Pare lat to obserwuje i to prawda .
Sprawa delikatna i z pozoru niesie daleko większe konsekwencje wybiegające poza "moje pole" "mój ul". Potrzeba tu naprawdę intensywnie pomyśleć, bo i opryski robić trzeba i o pszczoły dbać też trzeba. Nie można powiedzieć, muszę opryskać pole to pryskam nie patrząc jakie to niesie skutki. Po pierwsze dorobek pszczelarza, ale na tym nie koniec, Gdyby wszyscy w ten sposób myśleli tylko o sobie skutki mogą być tragiczne. 3/4 wszystkich roślin zapylane jest przez pszczoły, bez nich produkcja żywności spadnie dramatycznie co ostatecznie na rolnikach i tak się też odbije bo odczują to wszyscy. Z ciekawostek dodam, że nawet Einstein twierdził że jak wyginą wszystkie pszczoły to przez kilka kolejnych lat wyginie też duża cześć ludzkości. Zatem odpowiedzialność i świadomość powinna kierować naszymi działaniami. Bo ze skutkami braku takiej świadomości mierzymy się już dziś, większość jezior koło mnie ma w sobie więcej nawozów i innych związków niż jest ich na okolicznych polach z których wszystko spłynęło. Bałtyk jest najbrudniejszym morzem po części właśnie przez ścieki i rolnictwo. Opis tego proszę zobaczyć sobie na agrosafe pl. Zatem nie można ślepo przedkładać własnego interesu nie bacząc na innych. Działajmy, ale starajmy się działać tak by na uwadze mieć i swój zysk i zysk innych.
Tak patrze na wasze posty i nie mogę uwierzyć jak ludzie potrafią bezcześcić naturę.
wojcik napisał/a:
tak ale nie wszyscy mogą sobie pozwolić na to żeby pryskać rano lub wieczorem z prostego powodu, duży areał do obrobienia. Rolnicy tak jak pszczelarze dbają o swój interes.
Można dbać o naturę oraz interes. Jak komuś zależy to może ten tydzień-dwa przestawić się na nocny tryb życia jak inni i wtedy pryskać pola, nie zagraża wtedy pszczołom ani małym bawiącym się dzieciom. Osobiście jeśli miałbym mały areał pryskał bym koło 9-10wieczór a jeśli większy to przestawiam się na nocny tryb życia lub zatrudniam pracownika
Odwieczna kłótnia dobra prywatnego i dobra ogółu - obie strony zawsze mają rację i nie da się dojść do porozumienia, które je obie zadowoli. Jednak zgadzam się z WsiTomek, na czas oprysków da się wytrzymać nocny tryb życia. Nie jest to łatwe, ale wykonalne.
tak ale nie wszyscy mogą sobie pozwolić na to żeby pryskać rano lub wieczorem z prostego powodu, duży areał do obrobienia. Rolnicy tak jak pszczelarze dbają o swój interes.
No dokładnie. Ja pryskam w ciągu dnia, bo jakbym zaczął wieczorem, to bym się nie wyrobił. A rano są zwierzęta do oporządzenia. Nie każdy może sobie pryskać w takie pory jak zalecają pszczelarze
Ja was kurcze nie rozumiem, nie mam pszczół, miodek rzadko jem ale nawet dzieci w bajkach uczą że baz owadów nie pędzie zapylania a bez zapylanie plonów, nie wszystkie rośliny są wiatropylne.
Jak masz zbyt dużo obowiązków w oborze to wieczorem pryskaj, jak się nie wyrabiasz to kup większy opryskiwacz, nawigacja pozwala w nocy pryskać a większość zabiegów najskuteczniej działa nocą przy dużej wilgotności łanu i powietrza.
Ostatnio rozmawiałam ze starym pszczelarzem na ten temat. Mówił mi, że pszczoły giną przez chytrość i bezmyślność ludzi, bo wybierają z ula wszystkie plastry i na zimę pszczoły zostają bez jedzenia, oprócz jakichś mieszanek, które tworzy człowiek. Narzekał też na opryski, dokarmianie (nazwał to pasieniem) pszczół w okresie letnim i leczenie preparatami chemicznymi.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum